Info

Foto


Foto


Foto


Jimmy Kelly dla You! .....


YOU: Podczas Waszej aktualnej trasy „Good News” gracie akustycznie w kościołach. Jak wpadliście na taki pomysł?
Jimmy: Śpiewaliśmy wcześniej wiele utworów religijnych. Dorastaliśmy w świecie, gdzie tradycją było śpiewanie hiszpańskiego, irlandzkiego i europejskiego folkloru i gospel`u. Kiedyś tam staliśmy się bardzo popularni i nagle znalazły się w naszej muzyce także elementy rocka i popu. Od roku 1999 czy 2000 rozpoczęło się w naszej rodzinie poszukiwanie wiary. Tak też jest to czas, w którym próbujemy wrócić muzycznie znowu do najistotniejszego i połączyć naszą osobistą wiarę z muzyką.
YOU: Czy to jest również powód, dla którego nazwaliście to tourne „Good News”?
Jimmy: Tak. W ostatnich latach zostało powiedziane o nas bardzo dużo negatywnego, jednak wewnątrz rodziny działo się szaleńczo dużo pozytywnego (5 dzieci w jednym roku – uwaga redakcji). Również to, że gramy razem na tej trasie koncertowej, jest dla nas jako rodziny ‘dobrą wieścią’. Próbowałem wcielić ten projekt w życie i na początku wszyscy byli troszkę sceptyczni. Jednak w międzyczasie nadszedł czas, kiedy tego chcemy. Jest to wprawdzie bardzo prymitywna próba, która ma jednak bardzo dużą przyszłość. Dla mnie jest to znowu pierwszy raz po wielu latach, kiedy mam naprawdę frajdę i radość z grania. Cała oprawa jest obecnie o wiele mniejsza, ale jestem gdzieś tam bardziej samym sobą i mogę tego o wiele bardziej strzec. Dziwne jest to, że także fani mówią nam, iż koncerty już od lat nie były tak dobre.
YOU: Skąd bierze się zainteresowanie Waszymi koncertami? Czy można powiedzieć, że ludzie znowu są spragnieni treści?
Jimmy: Wydaje mi się, że to pragnienie jest bardzo duże. Jednakże tak samo jak publiczność, my sami odczuwamy to pragnienie. Postrzegamy nasze koncerty jako krok ku prawdzie, a publiczność podąża z nami. Wydaje mi się, że młodzież jest dzisiaj na to bardzo otwarta. Na początku byłem bardzo zlękniony, aby powiedzieć publicznie, że wierzę w Chrystusa. Dzisiaj ten strach jest o wiele mniejszy. Nie rozmawiam tylko z tobą o mojej wierze, ale również z wieloma innymi osobami. Kiedy rozmawiamy o tym z naszymi fanami, okazuje się, że nie tylko są otwarci, ale poszukują tak samo jak my. I to jest fantastyczne.
YOU: Twój brat Paddy, który był ważną postacią podczas Waszych koncertów, wstąpił dwa lata temu do klasztoru we Francji. Co oznacza to dla Ciebie, że Twój brat jest w klasztorze?
Jimmy: Trudno jest to ująć w słowa, ale to jest bardzo poruszające. To bardzo mnie emocjonuje, ponieważ on robi wspaniałą rzecz. Poprzez to namieszał troszkę w moim życiu i skłonił mnie do refleksji; o mnie i o moim stosunku do Boga. Zwyczajnie bardzo mnie to cieszy, że jest w klasztorze. Oczywiście ubolewam nad tym, że jest nieobecny, ale jest to dla jest to mnie przede wszystkim także dar od Boga. Jego sposób życia daje mi niesamowicie dużo siły. I nie mówię tego ot tak. Paddy jest dla mnie chwilami bardzo dużym wzorem.
YOU: Wasza historia jest poruszająca. Prawie 30 lat jako Kelly Family przeżywaliście wzloty i upadki. Co jest najważniejsze, co wyniosłeś z tego okresu na Twoje dalsze osobiste życie?
Jimmy: Największym odkryciem, które kompletnie zmieniło moje życie, jest wiara w Chrystusa. Więź z nim pomaga mi żyć miłością do mojej żony i dziecka. Fakt, że ta miłość wciąż rośnie, jest dla mnie prawdziwym sukcesem. Moja żona, moje dziecko, a przede wszystkim Bóg dają mi siłę, aby świadomie podążać tą drogą. Nawet, jeśli oznacza to być może oderwanie się od mojej starej rodziny, aby budować moją własną, nową.

tlumaczenie: Ania