Info

Foto


Foto


Foto


'Po wypaleniu sie znalazl szczescie...'- wywiad z Angelo Kelly

Był zawsze kurczątkiem Kelly Family. Kiedy z bratem Paddy’m zaczynali śpiewać, fani od razu padali im z piskiem do stóp. Dzisiaj Angelo Kelly (25) jest żonaty, ma troje dzieci i cieszy się sukcesem na solowej trasie.
Jak przezywal Pan sukcesy rodziny?
Lata 1997-1999 nie były zbyt wesołe. Byliśmy wszyscy jak maszyny. Graliśmy 200-300 koncertów rocznie, co roku nowa płyta, programy telewizyjne, nie był dnia wolnego. Zapomnieliśmy, kim jesteśmy, staliśmy się ofiarami własnego imagu. Wszyscy wypaliliśmy się, ja również.
A jak było potem, jak już o was trochę ucichło?
Bardzo pozytywnie. Oczywiście trzeba było patrzeć gdzie się wysiada i trzeba była znaleźć zdrowe połączenie życia prywatnego i bycia sławnym. Ale wszyscy bardzo się tym rozkoszowaliśmy w ostatnich latach.
Jak często spotyka Pan się z rodzeństwem?
Niektórych rzadko, niektórych prawie w ogóle. Tak już jest od kilku lat, odkąd każdy ma własną rodzinę.
Pana matka umarła krótko po pańskim narodzeniu..
Tak, ale uważam, że byłoby gorzej, gdyby to się stało jak byłem straszy. Nigdy nie miałem poczucia, że otrzymałem za mało miłości. Mój ojciec bardzo dobrze temu sprostał. My młodsi nazywaliśmy go często MAPA- mieszanka mamy i taty.
Ożenił się Pan w wieku 23 lat, ma Pan 3 dzieci. Dlaczego tak wcześnie?
Jestem tradycjonalistą i zostaję przy tym. Kiedy zeszliśmy się z Kirą, znałem już ją 8 lat. Wiedziałem po prostu, ze ona jest ta właściwą. Uważam, że zbieranie doświadczeń wcale nie wpływa dobrze na związek, wręcz szkodzi.
Czy chcecie mieć jeszcze więcej dzieci?
Nie zaplanowaliśmy żadnego końca. Kiedy będziemy mieć 4 dziecko, będziemy wdzięczni, może to być kolejne szóste, siódme, ósme… , ale jeśli już żadnego nie będziemy mieć, też będzie ok. Każde dziecko jest wielkim prezentem!

Quelle: Freizeit aktuell" vom 09.06.07
Tłumaczenie: Katja