Info

Foto


Foto


Foto


"Nie pisze juz dzieciecych piosenek..." - Angelo Kelly


Czy odczuwa Pan nazwisko Kelly jako brzemie czy moze jako ulatwienie w Pana karierze solowej?
Angelo: To ma swoje wady i zalety. Przez swoja popularnosc znam pewnych ludzi i mam kontakty. Ale ten image jest juz przeciazony, jedni uznaja go za fajny inni za beznadziejny. Ci ludzie chca wiedziec jaki rodzaj muzyki tworze.
Co bylo Pana motywacja do wydania solowego albumu?

Angelo: Juz od dawna chcialem wydac wlasny album i wyruszyc w solowa trase. Wiem, ze zostanie artysta wymaga wiele czasu. Szczegolnie kiedy nie musialem napisac tylko dwoch czy trzech piosenek, jak w zespole rodzinnym. To jest duze wyzwanie, ale ma ogromny urok.
Jak dlugo pracowal Pan nad albumem?

Angelo: Pracowalem rok przed rozpoczeciem. I duzo nowosci napisalem. Jednak polowe piosenek napisalem w trakcie produkcji. Dlatego trudno mi oddzielic ten czas. Dla mnie wazne jest to, ze gotowa plyta jest portretem, zdjeciem migawkowym. Ona pokazuje co się wydarzylo rok wczesniej czy pozniej, jak zdjecie.
Muzyka na plycie jest rockowa, teksty sa przemysleniami, jak to co znamy od Kelly Family. Znak dorastania czy swiadomego odgraniczania sie?

Angelo: Swiadome ograniczanie sie na pewno nie. Nie zrobilem tego, aby stanac w swietle reflektorow. Nie powinno sie nigdy robic sztuki jako reakcji. Poza tym nie piszemy juz dzieciecych piosenek, doroslismy. Jestem solowym piosenkarzem, moje piosenki zawieraja juz tylko charakter pisma. Jak opisalby Pan swoja muzyke?
Angelo: Ciezko mi mowic o mojej muzyce. Moge tylko powiedziec, ze kazda piosenka ma jakas historie, nie jest wymyslona. Sa ciezsze kawalki, ale rowniez spokojniejsze piosenkarskie kawalki do sluchania. Jako perkusista gralem w metalowych kapelach jak rowniez jazzowych. Probuje polaczyc ze soba kilka rodzajow muzyki, mam nadzieje, ze ludziom sie to spodoba.
W piosenkach 'Child of God' i 'I trust In you' jest mowa o Pana wiezi z Bogiem. odgrywa wiara duza role w Pana zyciu?

Angelo: W kazdym razie w zeszlym roku tak. W prawdzie zawsze wierzylem Boga, ale nigdy szczegolnie swiadomie. Bylo dla mnie tylko jasne, ze ze smiercia nie konczy sie jeszcze wszystko. Wiara w moich piosenkach pojawia sie wiec jak milosc i cierpienie, niektore piosenki sa wiec jak modlitwa.
W pewnym wywiadzie mowi Pan o kluczowych momentach…

Angelo: Sa chwile, w ktorych czlowiek zauwaza, ze jest pusty i niezadowolony. Odnioslem niesamowity sukces, ale nie dal mi on szczescia. Bylem czesciowo jak cpun. Chcialem pisac jeden hit za drugim. Wtedy zorientowalem sie, ze sukces nie jest kluczem do szczescia.
Jak widzi Pan swoja muzyczna przyszlosc: solo czy z rodzina?

Angelo: Jak rodzina bedziemy pracowac zawsze razem. Za kilka lat moze zdarzyc sie jakas przerwa, kiedy nie bedzie koncertow, zgodnie z umowa. To jest naturalne. Moj album nazywa się 'I’m ready' , poniewaz jestem gotowy sprobowac wlasnych sil solo. Chcialbym przez nastepne 5-10 lat co roku wydawac jakis nowym solo album. Moim celem jest uzyskanie wlasnej publicznosci. Jaki rodzaj muzyki to bedzie, nie moge i nie chce powiedziec. Chce nadal uprawiac sztuke i mam nadzieje, że ludzie ja lubia.
Czego oczekuja uczestnicy niedzielnego koncertu w Mündener Kurbelkasten?

Angelo: Mam super zespol, to bedzie rockowe show z kilkoma spokojniejszymi piosenkami. Mysle, ze znajdzie sie cos dla kazdego czlowieka.

zrodlo: www.hna.de
tlumaczenie: Katja